W atmosferze zaniku przejawów oporu społecznego wobec rujnującej polski system tzw. „reformy edukacji”, postawieni przed nieuznającym żadnych racjonalnych argumentów, prącym „po trupach” do wyznaczonych celów obozem władzy, uznaliśmy za uzasadnione, aby zaprezentować naszym Czytelnikom publikację tygodnika „Polityka” z 7 marca 2017 roku. Jest to, napisany przez Joannę Cieśla i Edwina Bendyka artykuł, zatytułowany „Co dalej z edukacją?”. Oto jego pierwsza część i swoisty „spis treści” dalszego ciągu:

 

 

 

Czy kiedy (kiedy?) PiS już odda władzę, należy przywrócić gimnazja, znowu zmienić szkolne programy, odwzorować stan sprzed oświatowej reformy minister Zalewskiej? Czy też pogodzić się ze zmianami i jedynie udoskonalić pozostawiony system? Temu problemowi poświęcamy drugi odcinek naszego publicystycznego cyklu pod hasłem „Co po PiS”.

 

Rząd nie zamierza ustąpić przed naciskami i wdraża zmiany w systemie oświaty. Na razie nie sposób całościowo ocenić projektu reformy, bo ciągle brakuje kluczowych jej elementów, jak choćby podstaw programowych dla liceów. Fragmenty już ogłoszone (w tym podstawy programowe dla szkół podstawowych) wywołują krytykę gremiów eksperckich. Najbardziej jednak brakuje odpowiedzi na pytanie o inny niż polityczny sens proponowanych zmian. Wiadomo tylko, że polska szkoła wkracza w okres chaosu. Fakt: zapowiedzianego. Likwidacja gimnazjów i obowiązek szkolny od siódmego, a nie od szóstego roku życia należały do głównych obietnic wyborczych PiS. Obietnice te realizuje przyjęte w grudniu 2016 r. nowe prawo oświatowe likwidujące dotychczasowy system edukacyjny.[…]

 

Oto podtytułu dalszej części artykułu:

 

Czy jest czego żałować?

[…] Tym, co z perspektywy lat jawi się jako największe osiągnięcie systemu oświaty, jest jego względna stabilność i równowaga. […]

Deforma 2016

[..] Zmiany Anny Zalewskiej nie poprawią (..) sytuacji nauczycieli, nie rozwiążą też problemu społecznej segregacji[…]

Co po PiS

[…] Wśród wizji przyszłości pojawia się i taka, że kolejnym etapem pisowskich zmian może być w ogóle pozbawienie samorządów władzy nad edukacją, centralizacja na wzór węgierski.[…] Strategicznie najważniejszy (problrm) polega na tym, że na wiele lat zablokowana zostanie możliwość debaty o szkole przyszłości, która odpowiadałaby potrzebom nadchodzących czasów i marzeniom o dobrym i dobrze wykształconym społeczeństwie.[…]

Naszym zdaniem

[…] Kluczem do jakości edukacji są nauczyciele – należy dbać o ich prestiż, do czego prowadzić powinna nie tylko poprawa statusu materialnego, lecz także wzmocnienie autonomii.[…]

 

 

Cały artykuł „Co dalej z edukacją?”   –   TUTAJ

 

 

Źródło: www.polityka.pl

 

 

Komentarz redakcji

Artykuł poprzedzał zapowiadaną na 15 marca (18:00 – 20:00) debatę „Szkoła chaosu. Dyskusja o przyszłości polskiej edukacji”, którą organizowała redakcja „Polityki”. Niestety – nigdzie w sieci nie ma ogólnie dostępnej relacji o tym wydarzeniu, choćby informacji, czy w ogóle taka debata się odbyła. Jedynie na stronie „Polityki” można zapoznać się z artykułem tych samych autorów „Polska szkoła chaosu”, [Polityka – nr 12 (3103) z dnia 2017-03-22], gdy wykupi się za 19.99 zł miesięczny dostęp do tych publikacji. [WK]



Zostaw odpowiedź